Cudowny Zamek Tenczyn
Czekałam już na ten zamek Tenczyn kilka lat. Po kilku latach intensywnego remontu zamek został otwarty. Podjechaliśmy do niego od autostrady, gdzie przygotowano zjazd. Niemal pod zamkiem dostępny jest parking płatny, ale niedrogi, pojawia się też pierwsza komercja, kram z pamiątkami. No i dobrze, niech sobie lokalni dorobią.
Już w XIV wieku Nawój z Morawicy (stąd nazwa Wieży Nawojowej) – protoplasta rodu, założył Tenczynek, który miał stać się odtąd gniazdem rodowym Tęczyńskich. Stworzył on podwaliny pod budowę zamku i tak to właśnie w latach 1331-61 stanął tu pierwszy gotycki zamek za sprawą syna Nawoja – Jędrzeja. Tak to się wszystko zaczęło, a wielkie dzieło wielkiego rodu kontynuowali kolejni synowie. Jan Tęczyński rozbudował posiadłość o zamek dolny, a w latach 1579-93 tenczyński zamek stał się cudowną renesansową rezydencją, zwaną Małym Wawelem. Bywali tu i Mikołaj Rej i Jan Kochanowski. Arkady, attyki, portale, zdobienia, przepych był tu znaczący, a ich ślady w murach widać do dziś…
Kres świetności zamku Tenczyn przyniósł wiek XVII, nie dość, że zamek spłonął podczas potopu szwedzkiego, to jeszcze ród Tęczyńskich zaczął wymierać, bowiem Magnus Tęczyński doczekał straszliwej tragedii, kiedy to za jego życia zginęli trzej jego synowie. Odtąd zamek przechodził z rąk do rąk, aż spłonął ponownie od uderzenia pioruna w 1748 roku. Od tego momentu już się nie podniósł z ruiny.
Dziś znów zaczyna tu tętnić życie, dziedziniec oferuje pamiątki, książki o zamku oraz coś dobrego do zjedzenia. Są też atrakcje dla dzieci. W weekendy jest sporo zainteresowanych zamkiem, a dodatkowo w dniach 3-4 września 2016 roku odbędzie się tutaj Turniej Rycerski o Topór Andrzeja Tęczyńskiego. Zachęcam wszystkich do odwiedzenia tego pięknego miejsca, które, jak mi się wydaje, staje się kolejnym w ostatnich latach centrum turystyki na Jurze.
Będąc w okolicy warto oczywiście podjechać do Krakowa i pobawić się w Ogrodach Doświadczeń czy w Wioskach Świata.